Wysłany: Sob 11:03, 20 Sty 2007 Temat postu: Jak robili "Rysia"...
|
|
Marek Kondrat, który w "Rysiu" Stanisława Tyma zagrał Kredę, gangstera, który chce z Ryszarda Ochódzkiego zrobić prezydenta, twierdzi, że film będzie śmieszny, ale dobroduszny.
Zofia Merle pijąca whiskey, Marta Lipińska hersztem mafii, Marek Kondrat udający Andrzeja Wajdę, Krzysztof Kowalewski, który się nieźle napocił, Marian Glinka grający podłogę, Marek Piwowski, który nie czytał scenariusza… To i dużo więcej ciekawostek z planu można znaleźć w ośmiominutowym filmie opowiadającym o kulisach powstawania "Rysia" w reżyserii Stanisława Tyma.
Prezes KS Tęcza Ryszard Ochódzki (Stanisław Tym), omyłkowo ścigany przez szefa mafii Kredę (Marek Kondrat), musi mu oddać dwa miliony euro. Niezawodna Maria Wafel (Zofia Merle) radzi, aby zdobył pieniądze, sprzedając ziemię na Suwalszczyźnie księdzu Pudrowi (Krzysztof Globisz). Jednak znacznie łatwiejszym sposobem pozyskania tej sumy okazuje się szwindel bankowy, który Ochódzki organizuje do spółki z prezesem banku – Koziczkiem (Janusz Rewiński). Uciekając z forsą, niespodziewanie spotyka żonę Molibdena i ląduje w jej małżeńskim łóżku. Przy okazji, w domu Molibdenów (Anna Korcz i Krzysztof Kowalewski) ukrywa pieniądze. Wkrótce zostaje posłem, ale nadal próbuje odebrać skarb z pilnie strzeżonej willi policjanta. Gdy wreszcie, z pomocą trenera Jarząbka (Jerzy Turek), udaje mu się odzyskać kasę, jest już za późno. Na jego trop wpada bowiem płatny zabójca Dukan (Eryk Lubos)…
"Ryś" na ekranach kin w całej Polsce już od 9 lutego.
|
|
|
|