Duze Forum

Małgorzata Kożuchowska, którą od wczoraj możemy oglądać w komedii romantycznej "Dlaczego nie!", mówi, że nie zmarnowała czasu jako aktorka i spełnia się w swoim zawodzie.

Kożuchowska nie lubi podziału na aktorstwo filmowe i teatralne. - Nie stosuję wobec siebie takiej klasyfikacji. Gram w serialu, w filmie, w teatrze i bardzo cenię sobie tę różnorodność. W teatrze ładuję akumulatory. W telewizji pracujemy w bardzo szybkim tempie, nie ma czasu na eksperymenty - mówi w rozmowie z "Rzeczpospolitą". Nie czuje również szczególnej potrzeby podsumowywania swojej kariery. - Nie mam poczucia przegranej. Na świecie aktorki w moim wieku grają najciekawsze role. Zdarzały mi się potknięcia i porażki, ale to naturalne w życiu. Nie uważam, że zmarnowałam czas. Jestem szczęściarą - uważa. Wierzy też, że jakaś wielka rola na nią czeka.

Aktorce nie ciąży rola Hanki w "M jak miłość", którą gra od sześciu lat. - Ten zawód w dużej mierze polega na powtarzalności - tłumaczy. - Na podstawie losów Hanki Mostowiak mogłabym nakręcić niejedną fabułę. Jestem pełna podziwu dla wyobraźni scenarzystów. A związek publiczności z tą postacią czasem wydaje mi się wprost niewiarygodny - zachwyca się. - Wobec mojej publiczności mam duże poczucie lojalności - dodaje.

W komedii romantycznej Ryszarda Zatorskiego "Dlaczego nie!" Kożuchowska wcieliła się w negatywną postać Renaty. Nie uważa, że ten gatunek filmowy jest gorszy od innych. - Krytyka traktuje filmy tego gatunku pogardliwie, wytykając im naiwną fabułę i brak głębi. Komedia romantyczna ma bawić i wzruszać. Po prostu. Bez kompleksów - twierdzi. - Mnie w udziale przypadł szwarccharakter - rola Renaty, postać zabawna, choć nieszczęśliwa - mówi o swojej bohaterce. - Mimo to mam nadzieję, że udało mi się pokazać, iż pod maską zaradnej bizneswoman kryje się wielka tęsknota za miłością i spełnieniem - wyznaje.